dzisiaj ciąg dalszy moich nocnych poczynań...
wzięło mnie na szarości, to wersja na lnie:
co robi się w nocy...
gdyby kogoś interesowało co robi się w iKropce nocami...
to zdradzę, że wracamy do korzeni i tworzymy,
odpowiadając na własne potrzeby z posiadaniem tkanin prostych, przejrzystych, monochromatycznych
oto seria prototypowa, jeszcze do dopracowania:
a także
ciąg dalszy niewątpliwie nastąpi...
to zdradzę, że wracamy do korzeni i tworzymy,
odpowiadając na własne potrzeby z posiadaniem tkanin prostych, przejrzystych, monochromatycznych
oto seria prototypowa, jeszcze do dopracowania:
a także
ciąg dalszy niewątpliwie nastąpi...
ikropka w drodze...
Mało mnie tu ostatnio,
mało mnie też przy maszynie...
są priorytety chwilowo nieco inne...
otóż przeprowadzam się...
nasza przeprowadzka jest kilkumiesięczna...
mimo, że dom niedaleko to droga do niego nieco kręta,
ale to już ostatni zakręt...
niedługo maszyna do szycia trafi do swojej wymarzonej pracowni
i się zacznie...
tymczasem
przedstawiam ze sporym opóźnieniem kolejną patchworkową narzutę dla przemiłej Pani Magdy
mam nadzieję, że służy...
ps.dziękuję Pani Madziu za zdjęcie
dobrych wakacji
:lena
come back
kołderka dla Jagody, wersja II- gotowa,
druga, gdyż pierwsza się sprzedała, zanim została przekazana przyszłej użytkowniczce...
tym razem chciałam spróbować aplikacji,
po raz pierwszy zastosowałam flizelinę dwustronną
i faktycznie ułatwia bardzo pracę,
moje poszywanie jest obecnie znacznie rzadsze
tak to jest gdy się próbuje wybudować dom...
tym bardziej celebruję każdą chwilę,
gdy noga spotyka się z pedałem i słychać turkot maszyny
/w przypadku mojego wysłużonego Łucznika- bardzo głośny turkot, bardzo.../
jasnych, wiosennych dni
:lena
druga, gdyż pierwsza się sprzedała, zanim została przekazana przyszłej użytkowniczce...
tym razem chciałam spróbować aplikacji,
po raz pierwszy zastosowałam flizelinę dwustronną
i faktycznie ułatwia bardzo pracę,
moje poszywanie jest obecnie znacznie rzadsze
tak to jest gdy się próbuje wybudować dom...
tym bardziej celebruję każdą chwilę,
gdy noga spotyka się z pedałem i słychać turkot maszyny
/w przypadku mojego wysłużonego Łucznika- bardzo głośny turkot, bardzo.../
jasnych, wiosennych dni
:lena
Subskrybuj:
Posty (Atom)